W tym tygodniu miało być video o pozycji na rowerze, niestety z pewnych względów nie udało mi się zrealizować nagrania, więc tą merytoryczną część projektu Peak2Peak przenoszę na przyszły tydzień i mam nadzieję że wtedy już będziecie mieli możliwość posłuchania co mam w tej kwestii do powiedzenia. Dzisiaj za to w zastępstwie, przedstawię Wam subiektywną listę najlepszych przedsezonowych inwestycji, które mogą korzystnie wpłynąć na nasz trening – czas mamy idealny, większość zawodników zaczyna myśleć o sezonie 2018 i szuka rozwiązania jak polepszyć własny trening więc będzie to niezła okazja do zobaczenia czy wszystko z tej listy już masz! Zapraszam.

  1. Pomiar mocy! Tego nie mogło zabraknąć, pierwsze miejsce dla tego urządzenia jest zdecydowanie słuszne. Słyszymy o tym jak świetne jest to urządzenie ale w zasadzie nie każdy wie dlaczego tak jest. W kilku słowach: pomiar mocy przekazuje „niezależne” dane o naszej intensywności, bez względu na własne samopoczucie, stan zdrowia, ciśnienie atmosferyczne, zmęczenie, sen i wszystkie inne czynniki wpływające na chociażby tętno czy subiektywną ocenę wysiłku w skali RPE. Dodatkowo umożliwia rozszerzoną analizę treningów w szczególności patrząc długofalowo, daje szanse porównań pomiędzy dwoma zawodnikami czy naszej formy w stosunku do dyspozycji w zeszły makrocyklu bez wykonywania laboratoryjnych badań wydolnościowych. Pamiętaj o jednym – samo kupno miernika mocy nie sprawi że zaczniesz jeździć szybciej, bez obszernej wiedzy na jego temat jak i w kwestii fizjologi sportu nie zdziałasz nic, czasem warto „powierzyć swój miernik” kompetentnej osobie jaką będzie dla Ciebie trener.
  2. Trenażer! Z pewnością wielu moich czytelników już posiada to narzędzie tortur w swoim garażu czy piwnicy, jednak jeżeli jeszcze nie miałeś okazji skorzystać z tego urządzenia a zastanawiasz się nad jego kupnem to szczerze go polecam! Dzięki trenażerowi, jesteś w stanie wykonać w zasadzie każdy trening niezależnie od warunków atmosferycznych czy też terenu jaki masz do dyspozycji w swojej okolicy. Jeżeli mieszkasz w górach, gdzie teren oferuje jedynie sztywne podjazdy i szaleńsze zjazdy to trenażer przyda się przede wszystkim do wykonywania aktywnej regeneracji czy spokojniejszych treningów budujących wytrzymałość tlenową. Ja z kolei mieszkając w płaskiej jak stół wielkopolsce z trenażera korzystam przede wszystkim do treningów siłowych oraz jako ratunek w trakcie niezbyt przyjemnej pogody szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Kiedyś było to uznawane za największe tortury dla kolarza, jednak aktualnie, kiedy mamy mało czasu na trening, wykonujemy go często wczesnym rankiem przed pracą lub późnym wieczorem nie sposób nie skorzystać z przewagi jaką daje nam ten sprzęt – wsiadasz i jedziesz, bez stania na światłach, krzyżówkach i szukania odpowiedniego terenu a platforma Zwift zdecydowanie zebrała swoich fanów i daje ogromne możliwości rozrywkowe!
  3. Akcesoria fitness – Foam roller, theraband, powerband – dla mnie absolutnie must have! Wielu zastanawia się w zasadzie po co im takie „pierdoły” bo liczy się przecież tylko pchanie korby. Ja staram się do treningu podejść jak najbardziej holistycznie, dbając przede wszystkim o zdrowie, zrównoważony rozwój całego ciała tak by móc uprawiać każdą dyscyplinę przez długie lata i dobrze czuć się we własnym ciele i to właśnie dzięki tym kilku narzędziom treningowym jesteśmy w stanie zadbać o nasz ogólny rozwój w zaciszu domowym w przeciągu zaledwie 20-30min dziennie. A z racji, że miejsca na tematy do projektu P2P jest jeszcze sporo, to z pewnością poświęcę kilka odcinków na prezentacje ćwiczeń z wykorzystaniem tych akcesoriów.
  4. Monitor aktywności z całodobowym pomiarem HR – uważam to w tej chwili za jedną z bardziej przydatnych rzeczy w treningu amatora, dzięki stałej kontroli pracy naszego serca możemy wyciągnąć sporo interesujących danych na temat stanu naszego wypoczęcia. Najbardziej przydatną funkcją w takim urządzeniu jest monitorowanie tętna podczas snu czy też wskaźnika HRV – jak można go wykorzystać przeczytacie sobie na oficjalnym  blogu TrainingPeaks. Dzięki właśnie takim gadżetom, jesteśmy dzisiaj w stanie z o wiele większą dokładnością wyznaczyć poziom regeneracji i jeszcze lepiej dopasować plan treningowy do możliwości zawodnika, który codziennie na głowie ma trochę więcej spraw niż tylko trening.
  5. Badania! Bardzo ogólny punkt ale szczerze zachęcam do wykonania badań lekarskich przed sezonem, wizyty u fizjoterapeuty czy wykonania na sobie testu wydolnościowego. Coraz częściej słyszy się o przykrych sytuacjach jakim są zgony podczas masowych zawodów sportowych typu maraton, triathlon, kolarstwo. Dobrze przed sezonem wydać kilka peelenów na diagnostykę własnego organizmu, jakich lekarzy warto odwiedzić i jakie badania przyda się wykonać? Oto lista:

Otrzymaj plan na poprawę VO2Max, za darmo!

Sprawdź plan wykorzystujący różne metody treningów VO2Max (HIIT, SI, FSI, DHIT) i popraw swoją maksymalną wydolność tlenową.

Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych w celu obsługi newslettera oraz zapoznałem się z polityką prywatności Polityka Prywatności

I will never give away, trade or sell your email address. You can unsubscribe at any time.

  • EKG (elektrokardiografia) – w celu wykrycia ewentualnych patologii serca, które przez cały sezon będzie pracowało równie intensywnie co Twoje mięśnie
  • Próba wysiłkowa – warto uzupełnić badanie EKG o sprawdzenie jak nasz układ krążeniowo-oddechowy radzi sobie podczas wysiłku
  • Badanie moczu – diagnostyka nerek, które obciążone są tym bardziej i mocniej trenujemy
  • Morfologia, OB, Lipidogram, Glukoza, Kreatynina, Magnez, Potas, Wapń, Kwas moczowy, Testosteron, Kortyzol, Albuminy, Białko całkowite
  • Kinaza kreatynowa (CK) – w pewnym zakresie pozwala na potwierdzenie ewentualnego przetrenowania, przed rozpoczęciem intensywnych treningów pod kolejny sezon warto dowiedzieć się czy napewno jesteśmy w pełni wypoczęci
  • Wizyta u lekarza sportowego – doświadczenie pozwoli mu na skuteczną ocenę wyżej wymienionych badań, da wskazówki co do poprawy ewentualnych słabszych wyników
  • Wizyta u fizjoterapeuty – oceni zdolność naszego aparatu ruchu do znoszenia sporych obciążeń, wykona test FMS, sprawdzi ruchomość stawów, nasze ograniczenia, postawę ciała, da wskazówki odnośnie ćwiczeń jakie powinnismy wykonywać, zajmie się Twoimi słabszymi punktami. Być może będziesz potrzebował więcej niż jednej wizyty w sezonie ale jest to zdecydowanie inwestycja warta Twoich pieniędzy. 

Dzisiaj ot by było na tyle. Czekam na wasze opinie co uważacie za najlepsze inwestycje przedsezonowe – dajcie znać w komentarzach.

Do zobaczenia w przyszłym tygodniu!


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *